Zobacz pełn± wersję : Wymiana tarcz hamulcowych
Czolem ciotki,
jak sie wymienia tarcze? Jakis prosty opis poprosze. Zdejmuje kolo, podnosze zacisk i co dalej? Widzialem tam jakas mala srubke w tarczy - odkrecac? Czy trzeba odkrecac ta wielka srube/nakretke w srodku (chyba sie to nazywa piasta :P)?
Dziekuje z gory :588:
po zdjeciu kola odkrecasz 2 sruby od zacisku i 2 sruby od jarzma, dalej 2 srubki przechodzace przez tarcze. Najczesciej sa zapieczone, wiec srubokret gwiazdkowy z trzonkiem pod mlotek. Przylozyc i zaj*bac mlotem, powinno odkrecic sie bez bólu. Tarcza moze tez nie chciec zejsc, wiec dobrze ja wybic od drugiej strony.
Sprawa prosta jak peczek drutu w kieszeni ;)
U mnie jest chyba jedna srubka przechodzaca przez tarcze, ale to detal. W kazdym razie rzeczywiscie prosta sprawa, przynajmniej w teorii. W piateczek bede mial wolny czas, to uderze lewarowac.
10x.
Rozebranie dokładnie jak napisał LIO, dodam tylko że złożenie może być trudniejsze, bo czasami kur*wsko ciężko jest wcisn±ć tłoczek tak żeby to złożyć na now± tarczę i nowe klocki - dobrze jest mieć jaki¶ wciskacz :wink:
Tłoczek łatwiej wciszniesz jak odkręcisz korek od zbiorniczka z płynem hamulcowym.
Tylko ze potem bede musial odpowietrzyc uklad.
jak odkręcisz korek od zbiorniczka to raczej nie - tylko że też czasami jest ciężko. Jak nie chcesz odpowietrzać ( i nie chcesz odkręcać przewodu ani odpowietrznika) to potrzebujesz czego¶ co będzie działało rozporowo - nawet zwykły kawałek grubej blachy - płaskownika (tak żeby się nie giela - ok 0,5-1 cm z gwintem, albo z naspawan± nakrętk± i dług± ¶rubę) ogólnie chodzi o to że masz takie jakby U - i z jednej wewn. strony musisz się czym¶ podeprzeć, a drug± wewn wypychać na zewn±trz. Ale może się uda wcisn±ć w miarę bezbole¶nie - cała wymiana jest banalnie prosta - problem jest tylko czasami z wci¶nięciem tłoczka - jak będziesz miał jaki¶ narzędz to pół godzinki i wymienione wszystko.
Dominik_bb
17-05-05, 10:55
wystarczy mocny srubokert albo trzonek z młotka i bez problemu wcisniesz ten tłoczek narzedzia sprawdzone :wink:
ta mocny trzonek z mlotke ale tez troszke sily zeby caly wszedl :)
tłoczek wcisniesz na miekko-procedura jak przy zmnianie klocków- piku¶
ja nie zmieniałem nigdy tarcz samemu, ale dużo czytałem o przygotowaniu powierzchni piasty pod now± tarcze- bardzo dokładne oczyszczenie
Generalnie robota na godzinke max ;) (tak jak wymiana silnika w 6 godzin :lol: )
w Norauto jest wlasnie taki bajer do wciskania tloczkow i chyba za 24.99 i na koncu ma taka ladna galke ale nie da sie jej wypolerowac bo jest z czarnego plastiku :wink:
i wła¶nie po to jest ten bajer, bo nie zawsze, ale czasami naprawdę jest z tym problem. Nie w±tpię że mogły się wciskać lekko, ale może też się zdarzyć że jest cholernie ciężko i młotkami i innymi narzędziami jest to mordęga, dlatego kto¶ wymy¶lił i sprzedaje te wciskacze. Czekamy na relację Elmera, bo chyba już wszystko zostało powiedziane.
jak juz rozbierzesz, to kup sobie paste do tloczków za 3zl i wcisnij pod gumki ja, niech sie rozprowadzi, beda lepiej chodzic i nie beda sie zapiekac. Uwazac trzeba na to zeby nie uszkodzic ich. Ja mialem problem z jednym tloczkiem, bo ni cholery nie chcial dac sie wepchnac (drugi, bez problemu). Czesto nie starcza zaden srubokrek, czy trzonek od mlotka. Musialem uzyc dluzszych dwóch grubych pretów i rozwierac w dwie strony, az ruszyl.
Odebralem dzis nowe tarcze EBC i w instrukcji tez pisza o przygotowaniu piasty, wiec na pewno bede mial to na wzgledzie.
[ Dodano: 17 Maj 2005, 19:55 ]
http://zamek.gda.pl/~elmer/misc/ebc_1.jpg
http://zamek.gda.pl/~elmer/misc/ebc_2.jpg
Tarcza moze tez nie chciec zejsc, wiec dobrze ja wybic od drugiej strony.
wymieniałem u siebie tarcze i znacznie łatwiej główka ruszyć niz młotkiem ;) w tarczy oprocz dziur na sruby i 2 dziur na mocujace tarcze sruby sa dwa "niepotrzebne" gwinty. wystarczy wkrecici w nie srubki i stopniowo dokrecac- bez meczenie siebie i samochodu młotkiem tarcza łatwo odskakuje-niemalze sama :wink:
paste to tłoczki koniecznie posmaruj-warto.
i pytanko z mojej strony: ile takie tarcze?
153 PLN za sztuke.
Tloczki mialem serwisowane 8K km temu, wiec mysle, ze nie musze specjalnie nic z nimi robic.
EDIT: Dzis zaatakowalem temat wymiany. Niestety, ale chyba zjadlem za malo metki, bo zadnym znanym mi sposobem nie moglem odkrecic zacisku od jarzma. Sruby nawet nie drgnely. Fakt, ze narzedzia mam troche z dupy, ale jednak wolalem nie uzywac wiekszego ramienia, bo zaczynal mi sie klucz slizgac po srubie, a nie chcialem jej ukrecic. Odpuszczam sobie samodzielna wymiane, bo i tak mam do wymiany sprezyny i oslony przegubow, wiec dam to zrobic panu Heniowi.
Sorewicz, ale nie bedzie fotostory :razz:
podstawa to dobre klucze, które po zalozeniu na srube nie beda mialy luzów. Jak juz taki zalozysz, to dlugie ramie i nie ma ch**a musi pójsc (poza bardzo szczególnymi przypadkami)
Masz racje Lio, dlatego tez odpuszczam ten temat, bo moimi kluczami to nawet w gejowej pupie nie mozna dobrze pogrzebac.
Ekhem... Z tym musi pojsc czasem jest kiepsko. W sensie - pojdzie, ale sruba... Udalo mi sie kiedys kilka ukrecic, mimo wczesniejszego 'polewania cola'. Ale dobry klucz tez wazny. I to nie tylko dopasowanie, ale stal tez. Kilka kluczy rozmiarze 17-19 udalo mi sie zlamac i to bez przedluzania ramienia. Dodam, ze nie remontowalem wtedy Civic'a ale grzebalem z bratem przy MTZ 82TS :D
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.