misiaaaq
29-08-11, 21:52
Heja,
Rzecz tyczy się silnika d15b2 w EG4.
po krótce: Zamiast standardowego filtra powietrza jest stożek, ale na standardowej rurze (wywalona pucha).
na tył założony jest tłumik a'la mugen, ostatnio miałem problemy z katalizatorem, chyba ze starości coś mu się stało, ale od dłuższego czasu siedział cicho.
A teraz o co kaman. Mam od kilku tygodni nietypowy problem z silnikiem, otóż:
-> silnik podczas postoju nie dławi się i chodzi równiutko na całym zakresie obrotów
-> dusi się tylko podczas jazdy
-> dusi się na zakresie 1800-2500 rpm, po przekroczeniu tej bariery idzie jak burza do przodu
-> najgorsza granica to 2000 rpm (+/- 100) , przy której każde mocniejsze wciśnięcie gazu kończy się głośnym kaszlnięciem przy którym mam wrażenie że silnik bardzo energicznie chce się "wyrwać z trzymających go łap", boję sięże w końcu coś puści i silnik mnie wyprzedzi.
-> innym objawem jest, po wciśnięciu gazu, dojście normalnie do ok 1900 rpm po czym do 2500 silnik w ogóle nie ma mocy a zamiast dźwięku normalnej ciągłej pracy słychać jakby ktoś zatykał mi ujście kolektora, strzały z wydechu i pierdnięcia z częstotliwością ok 6'ściu na sekunde.
Sprawdziłem kable, świece i zapłon - nie wiem jak z regulacją bo nie mam lampy.
sprawdziłem czy coś nie zatkało dolotu, filtr powietrza jest czysty.
Przelutowałem przekaźnik pompy paliwa - nic nie pomogło.
Macie jakieś pomysły?
Myślałem o silniku krokowym, ale on z tego co się orientuję jest odpowiedzialny za utrzymywanie obrotów na postoju, a tak jak napisalem wyżej rzecz się dzieje tylko podczas jazdy (kiedy silnik musi ciągnąć całą tą masę samochodu). Wtedy czuje jakby jakaś małpa mi się do zderzaka przykleiła i banana w wydech wciskała dla żartów :P
Z góry od razu dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam
Michał
Rzecz tyczy się silnika d15b2 w EG4.
po krótce: Zamiast standardowego filtra powietrza jest stożek, ale na standardowej rurze (wywalona pucha).
na tył założony jest tłumik a'la mugen, ostatnio miałem problemy z katalizatorem, chyba ze starości coś mu się stało, ale od dłuższego czasu siedział cicho.
A teraz o co kaman. Mam od kilku tygodni nietypowy problem z silnikiem, otóż:
-> silnik podczas postoju nie dławi się i chodzi równiutko na całym zakresie obrotów
-> dusi się tylko podczas jazdy
-> dusi się na zakresie 1800-2500 rpm, po przekroczeniu tej bariery idzie jak burza do przodu
-> najgorsza granica to 2000 rpm (+/- 100) , przy której każde mocniejsze wciśnięcie gazu kończy się głośnym kaszlnięciem przy którym mam wrażenie że silnik bardzo energicznie chce się "wyrwać z trzymających go łap", boję sięże w końcu coś puści i silnik mnie wyprzedzi.
-> innym objawem jest, po wciśnięciu gazu, dojście normalnie do ok 1900 rpm po czym do 2500 silnik w ogóle nie ma mocy a zamiast dźwięku normalnej ciągłej pracy słychać jakby ktoś zatykał mi ujście kolektora, strzały z wydechu i pierdnięcia z częstotliwością ok 6'ściu na sekunde.
Sprawdziłem kable, świece i zapłon - nie wiem jak z regulacją bo nie mam lampy.
sprawdziłem czy coś nie zatkało dolotu, filtr powietrza jest czysty.
Przelutowałem przekaźnik pompy paliwa - nic nie pomogło.
Macie jakieś pomysły?
Myślałem o silniku krokowym, ale on z tego co się orientuję jest odpowiedzialny za utrzymywanie obrotów na postoju, a tak jak napisalem wyżej rzecz się dzieje tylko podczas jazdy (kiedy silnik musi ciągnąć całą tą masę samochodu). Wtedy czuje jakby jakaś małpa mi się do zderzaka przykleiła i banana w wydech wciskała dla żartów :P
Z góry od razu dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam
Michał