Zobacz pełną wersję : silnik pociągnął wodę
W dniu dzisiejszym tj. dzisiaj jadąc drogą krajową nr 7 natrafiłem na kałużę o głębokości 10cm... Mimo tego że jechałem powoli, woda prawdopodobnie dostała się do stożka który mam w zderzaku i samochód zgasł. Z pomocą kolegi z 6g. na blachach WND któremu serdecznie dziękuje zepchnęliśmy autko. Postało chwilke i zacząłem próbować odpalać. Po kilku próbach auto odpaliło i wróciłem nim 40km do domu.
Niestety w silniku coś wyraźnie stuka. Im wyższe obroty tym szybciej. Olej OK, nie robi się papka, temperatury nie łapie itd.
Moje pytanie brzmi co to może być? Silnik to d16z9
Pozdrawiam
Chodzilo oczywiscie o panewki/edit
nie rozbierzez to sie nie dowiesz
a swoja droga to dobrze CI tak i niech bedzie nauczka dla innych bo było już sporo klepane żeby nie kłasć stożka do zderzaka bo primo to g*wno daje a po 2 sporo kosztuje tak jak w twoim wypadku
a po3 to dobry klient jestes
trzeba było zadzwonić na psy
bo pewnie to była dziuraw drodze wypełniona wodą wiec parawdpodobnie mógł bys sie ubiegać o odszkodowanie
ew. możesz tam jeszcze jutro podjechaći powtórzyć akcje jak jak woda nie wyparuje:Dalbo wez wiaderko ze sobą
jedno ma sens z wypowiedzi powyżej. Nie rozbierzesz to się nie dowiesz.
reaktor widze, że jesteś lepszym specem od tych którzy wymyślili CAI'e i je testowali..
Słuchaj była cała ulica zalana na długości 100m. Zadzwoniłem na psy i przyjechali bo oprócz mnie jednego kolesia zniosło na barierkę przez tą kałuże. Powiedzieli że oni niczego nie będą pisać bo to nie jest ich sprawa i żebym się zwrócił to wydziału ruchu drogowego. Czekałem na nich 2h do 1 w nocy i dałem sobie spokój bo mnie olali poprostu a ja byłem przemoczony już.
Stożek w zderzaku naprawdę daje lepiej niż pod maską. Przez całe wakacje robiłem po 900km w deszczu i nie było najmniejszego problemu z jakimkolwiek zasysaniem wody nawet gdy jeździłem po kałużach.
To jeszcze was zapytam taką sprawę. Czy z takim klekotem pojeżdżę coś jeszcze? Chodzi mi czy dojade do warsztatu 50km ;p
W tym przypadku wątpię żeby to zawory ucierpiały, bardziej stawiam na korby i panewki, niestety. Dojechać pewnie dojedziesz ale z każdym km robisz sobie więcej szkód.
obstawiam na panewki. jesli silnik zgasl po tym zassaniu wody to mysle ze korby wygladaja tak:http://img257.imageshack.us/img257/9448/06020616483ca.th.jpg
http://www.civicklub.pl/fi/__vbb/showthread.php?57538-CAI-woda-problem&highlight=cai+zassa%B3o+wod%EA
Bo na CAI'u trzeba umieć jeździć! Wjeżdżając w kałużę po prostu puszcza się gaz aby przepustnica była zamknięta. Jeżdżę na CAI'u z 3 lata, nawet w zimie i nie jedną powódź przejechałem. Brat CRX'em na CAI'u jechał do Austrii w huragan prawie i delikatnie tylko muskał gaz i nic się nie stało a podobno wyło nieźle nawalone wody.
Ehh , wczoraj bylem pijany. Nievwiem czemu napisalem zawory chodzilo o panewki
Radar333 czy masz przepustnicę otwartą w mniejszym czy większym stopniu jak stożek będzie pod wodą to i tak ją zassie i tak. Co najwyżej przy małej prędkości obrotowej będą mniejsze straty. Sam uważam że CAI to jeden z lepszych dolotów ale w komplecie z hydroshield albo bypass
Ehh , wczoraj bylem pijany. Nievwiem czemu napisalem zawory chodzilo o panewki
wrzucal kolega na forum wykres , zysk 1,5km faktycznie warto ryzykowac silnik
Było już kilka porównań, CAI daje +/- 5KM
PS: To nie jest temat do dyskusji nad sensem montowania CAI, pisz na temat.
spoko ale temat juz chyba skonczony
trzeba rozebrać i obadać
Radar333 czy masz przepustnicę otwartą w mniejszym czy większym stopniu jak stożek będzie pod wodą to i tak ją zassie i tak. Co najwyżej przy małej prędkości obrotowej będą mniejsze straty. Sam uważam że CAI to jeden z lepszych dolotów ale w komplecie z hydroshield albo bypass
"Panowie odgrzeje trochę kotleta, a więc dziś wjechałem w kałuże i dolot zassał mi wodę(zaznaczam, że mam hydroshield).
Silnik przydusił się i od razu zgasł...zjechałem na bok, rozkręciłem CAI wylałem z niego wodę, podniosłem samochód podnośnikiem, otworzyłem przepustnicę, z niej też wylałem wodę.'
Hmmm, żeby stożek w CAI'u był pod wodą w jajku to musiałbyś wjechać w 35 cm głębokości rozlewisko. Byłem teraz zmierzyć wysokość od asfaltu do najniższego punktu stożka. Mam pytanie do autora tematu: miałeś ten CAI'w jaku wg avatara? Zrobiłeś sobie osłonę w nadkolu plastikowym? Zalepiłeś tą dziurę która tam jest? Bo bez zalepienia tego to leci tam woda na stożek prosto, może to było przyczyna zassania?
"Panowie odgrzeje trochę kotleta, a więc dziś wjechałem w kałuże i dolot zassał mi wodę(zaznaczam, że mam hydroshield).
Silnik przydusił się i od razu zgasł...zjechałem na bok, rozkręciłem CAI wylałem z niego wodę, podniosłem samochód podnośnikiem, otworzyłem przepustnicę, z niej też wylałem wodę.' Więc wychodzi na to że hydroshield nie jest bezpiecznym rozwiązaniem, pozostaje bypass który ma lepsze opinie.
Hmmm, żeby stożek w CAI'u był pod wodą w jajku to musiałbyś wjechać w 35 cm głębokości rozlewisko. Byłem teraz zmierzyć wysokość od asfaltu do najniższego punktu stożka. Mam pytanie do autora tematu: miałeś ten CAI'w jaku wg avatara? Zrobiłeś sobie osłonę w nadkolu plastikowym? Zalepiłeś tą dziurę która tam jest? Bo bez zalepienia tego to leci tam woda na stożek prosto, może to było przyczyna zassania?
no jak wjedziesz w kałuże szybciej niz tempem spacerowym to chyba zdajesz sobie sprawe że "grawitacja przestaje mieć znaczenie ":D
u mnie woda po wjechaniu w większą kałużę bez problemu wędruje prawie metr do góry ląduje na aparacie zapłonowym i go wyłącza (tzn teraz juz uszczelniłem)
Ok czyli naprawdę poważny remont sie szykuje. W takim razie chyba rozważę kupno jakiegoś słupka. Bo to będzie studnia bez dna jak zaczne remontować... Uwierz mi że było ciemno a ulica była zalana 3 pasy na długości 300m jak już wjechalem musiałem jakos wyjechać. Dodałem ostrożnie gazu a i tak zassało. Woda była naprawde głeboka. Jak go pchałem to całe buty się zanurzały. To co panowie rozsądniej będzie słupek kupić co? Bo jak dodamy to wszystko to wyjdą jakieś kwoty powyżej 3000zl...
bez sensu w ciemno wywalać
niech to ktoś ogarnięty najpierw(tylko ogarnięty ,nie pierwszy lepszy z brzegu) obejrzy i potem zadecydujesz
tylko wiesz za rozebranie tego gówna i potem złożenie powiedzieli mi 800zł...
no jak sie nie nadaje to składać nie ma po co ,sprzedasz może na części // chociaż wątpie żeby było tak żle skoro odpala i jeżdzi
potem ci zrobią przekładkę na drugi słupek , żebys 2 razy za to samo nie płacił , ja tak myślę
ja za swap z6 zapłaciłem 650zł
w pro warsztacie
No dobra w takim razie zbieram kasę i śmigam rozbierać hanie. Dzięki wielkie.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.