bObOrObOl
14-10-04, 23:40
Wreszcie moja bryka dostała dość długo oczekiwane nowe amorki - żółte Koni (regulowane). Wyjechałem z warsztatu na ustawieniu najtwardszym. Wrażenie niesamowite! Auto jeździ rewelacyjnie, ale... nie na dziurawych warszawskich drogach, gdzie wstrząsy są raczej ciężkie do zniesienia. Potem ustawiłem na najbardziej miękko - wrażenia podobne jak przy moich starych fabrycznych amorach. W tej chwili jeżdżę na 75% twardości na przodzie i 50% na tyle. Jest git! Opony mniej piszczą, auto trzyma się drogi rewelacyjnie, mniej obcieram podwoziem, bo mniej buja. Jest mocno twardo, ale - polubiłem to!
P.S. Od roku jeżdżę na krótszych (-35mm) sprężynach Eibacha. Po ich założeniu odczułem dużą pozytywną różnicę w trakcji, ale dopiero teraz jest naprawdę bardzo fajnie.
P.S.2. Przez ten rok i 30 tys. km sprężyny nie skatowały seryjnych amorków - były w niezłym stanie do końca
Pzdr.
http://fotogalerie.pl/fotka/2439891097789080694
P.S. Od roku jeżdżę na krótszych (-35mm) sprężynach Eibacha. Po ich założeniu odczułem dużą pozytywną różnicę w trakcji, ale dopiero teraz jest naprawdę bardzo fajnie.
P.S.2. Przez ten rok i 30 tys. km sprężyny nie skatowały seryjnych amorków - były w niezłym stanie do końca
Pzdr.
http://fotogalerie.pl/fotka/2439891097789080694