Aigen
25-03-07, 18:42
Witam ,wczoraj zabrałem sie do naprawy licznika przebiegu. Jak sie potem okazało trzeba mu było troche pomóc i przesunąć o pare "metrów" i po kłopocie.Zrobiłem to,ale było już ciemno wiec stwierdziłem ze wszystko złoże jutro.Zostawiłem wszystko na odpier... tak jak leżało i poszłem spać. I tu wkracza mój stary (pedancik ) ,który nie lubi burdelu w garażu i układa mój licznik na szafce.Z rana popylam do garażu,i momentalnie w oczy rzuca mi sie wskazówka paliwa która wywaliła mi do góry na maksa.Poza tym mój stary położył licznik obok dość dużego magnesu zaraz przy tym właśnie wskaźniku. No i właśnie nie wiem czy ten magnez nie na bruździł????????.CZy czasem jak sie nie namagnesuje ten element to już jest do złomu.Jak na forum jest jakiś fizyk to bardzo prosze o odpowiedź :afro:
Poszukałem troche w szukajce no i doczytałem ,że takie objawy wiążą sie z zerwaniem tych drucików cewki z tyłu. No i tu z kolei moje drugie pytanie,jak ktoś już miał z tym do czynienia to może wie gdzie z reguly puszcza ten drucik ,może jakieś słabe punkty ?? Ludzie prosze o wyrozumiałość ale siedze tu z jakąś lupą na jedne oko od zegarmistza i czatuje na ten drucik od 3 godzin:(:(:(: a piwo sie kończy :piwo2:
Poszukałem troche w szukajce no i doczytałem ,że takie objawy wiążą sie z zerwaniem tych drucików cewki z tyłu. No i tu z kolei moje drugie pytanie,jak ktoś już miał z tym do czynienia to może wie gdzie z reguly puszcza ten drucik ,może jakieś słabe punkty ?? Ludzie prosze o wyrozumiałość ale siedze tu z jakąś lupą na jedne oko od zegarmistza i czatuje na ten drucik od 3 godzin:(:(:(: a piwo sie kończy :piwo2: