PDA

Zobacz pełną wersję : Koni Sport - wyciek



lukwycz
05-06-11, 10:36
W marcu t.r. założyłem amorki koni sport. Przejechałem na nich ok. 3tys km.
Przy okazji zmiany wysokości (wyjęcie amorów), okazało się, że na górze wylał olej.
Na obu przednich to samo, nie leje się po goleni, ale na górze jest mokro. Nie wiem czy ten typ tak ma, ale pytanie do Was, którzy macie takie doświadczenia, czy powinienem je reklamować, czy się nie przejmować?
Zaznaczam, że wolałbym uniknąć unieruchomienia auta na pewnie co najmniej 2 tyg.
Tak to wyglądało po zdjęciu tych białych plastikowych talerzyków z zestawu:

http://img716.imageshack.us/img716/6495/img0005gm.th.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/716/img0005gm.jpg/)

spychu
05-06-11, 12:06
Powinieneś reklamować.

Ten typ tak zdecydowanie nie ma :)

woPo
05-06-11, 13:02
Dzwoń do BBP, ja kiedyś z nimi obgadywałem sprawę problemu z moim Koni, gościu co dzwonił znał się na rzeczy.

karas
06-06-11, 16:05
mialem tak samo z koni ale pomaranczowymi . Wyslalem odeslami mi tydzien temu piszac pocenie amortyzatorow dopuszczalne. Odeslij ale watpie aby uznali gware . . Oczywiscie uwazam ze koni to dobry zawias- problem zaczyna sie jak jest wyciek a dystrybutor bbp umywa rece -przynajmniej w moim wypadku tak bylo. 3 letnia gwarancja koni podobnie jak legendarna niezawodnosc zawieszen koni to bzdura. Aha i panowie z bbp maja w uchu to ze tlumaczysz im ze seryjny zawias dzialal bez wyciekow ani pocenia sie przez 10 lat. Dla nich pocenie sie 2 letniego amorka jest dopuszczalne-zenada

kenny
06-06-11, 17:40
Skoro BBP olewa to słać maila do centrali Koni wraz z kopią otrzymanego maila z BBP. Często centrale nie wiedzą o praktykach dystrybutorów.

lukwycz
06-06-11, 23:09
Dziś rozmawiałem z panem z BBP i powiedział, żeby na razie wytrzeć i sprawdzić za jakiś czas.
Ten bezbarwny płyn to jakiś olej, który nawilża uszczelkę, żeby dobrze pracowała. W fabryce podobno dają tego za dużo i stąd to pocenie.
Natomiast olej właściwy, który tłumi, ma kolor czerwony, więc trochę się uspokoiłem, bo taki mi się na szczęście nie wysączył.
Dla mnie takie tłumaczenie ma sens, ale oczywiście za jakiś czas będę robił kontrolę amorków czy bardziej nie sikają.
Postaram się dać info w tym temacie.

karas
07-06-11, 23:39
Panowie nagralem nawet filmik jak zachowuje sie wylany amor dla potomnych ( ten po lewej)
http://www.youtube.com/watch?v=RQH5Fijy1SA
Koni mi odpisało cos takiego:
http://images38.fotosik.pl/878/956896167032bbd2m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=956896167032bbd2)

Jak mi radzicie pisac do centrali koni Holand ( w tym wypadku co mam umiesicic w mailu film , zdjecia , jakies dokumenty) czy powołac niezaleznego rzeczoznawce?

Dissnej
09-06-11, 20:41
Proponuję najpierw napisać do centrali. Z doświadczenia (choć z innej branży) wiem, że to często działa. Rzeczoznawca to już ostateczność (swoje kosztuje).

jerzynew
10-06-11, 23:54
niedaj sobie wcisnać pocenia sie amortyzatora bo sie zdenerwujesz w zimie gdy bedzie pogwarancji ze zostałeś zrobiony w bambuko
owszem to napewno nie jest olej który tłumi drgania ale ten olej ktory wyciekł nie powinien wyciekać przy prawidłowej konstrukcji. wyciek na kazdym amorze czy tylko jeden czy tez oś?

lukwycz
11-06-11, 23:40
wyciek na kazdym amorze czy tylko jeden czy tez oś?
Jeśli pytasz mnie, to oba amortyzatory przednie mają prawie identyczny wyciek. Tylnych nie sprawdzałem, ale to zrobię w wolnej chwili.

Bencao
14-09-11, 11:56
Hej, odgrzewam kotletu w imieniu kumpla. Kupowal Koni Sporty i zakladal do VII gena sedana (ES1?) w marcu tego roku. Troche na nim pojezdzil i zrobily sie dziwnie miekkie. Odeslal w ramach gwarancji i odpowiedziano mu (nie wiem czy dystrybutor czy centrala czy kto) odpowiedziano, że amortyzatory dobiły, wiec jakiestam kopulki sie pouszkadzaly, ale nie jest to objete gwarancja. tylne amory sa na stale skrecone na sztywno i w miare ok, ale przednie sa rozwalone. Macie jakis pomysl co by z takim fantem zrobic? da sie jakos z nimi klocic ze to fabryczna wada itp? albo znacie kogos kto bylby w stanie to zregenerowac w przystepnej cenie? albo czy warto do sprezyn tych od sporta wstawic KYB AGX? (w ramach zniesmaczenia sie marka, tylko czy beda podobnie twarde?)

majdan
14-09-11, 12:27
Można oddac do regeneracji, można kupic cos innego... Ale jeśli kupował nowy zestaw w marcu i amortyzator wyciekł po 5 miesiącach to proponuję jednak dokładnie dowiedzieć się, dlaczego sprzedawca pogonił go na drzewo z reklamacją i jak to uzasadnia. Jesli zestaw nie był przez "kolegę" dodatkowo modyfikowany, czyli był prawidłowo uzytkowany to ja bym nie odpuścił, a w razie problemów udał się do rzecznika praw konsumenta aby ten wystosował odpowiednie pismo do sprzedawcy o rzeczowe wyjasnienie lub uznanie reklamacji. Ciekawe, bo kiedyś na kilkadziesiąt zestawów z zakupów grupowych, chyba dwa amortyzatory wylały dwum osobom i wymienieli bez gadania.

Bencao
14-09-11, 12:35
jakby to powiedzieć politycznie poprawnie: słyszałem, że jak się skręca w Rykach na Kock :D to są straszne dziury w nawierzchni i tam widocznie pare razy dobiło amortyzatorami. Przez to wysypaly sie te zaworki odpowiedzialne za regulacje, i niby az tak mocne dobicie, ze glowka amortyzatora doszla do tych zaworow, nie jest juz objete gwarancja. Nie wiem czy da sie to stwierdzic ze bylo to podczas jazdy no bo co jesli juz przy montazu to bylo produkcyjnie rozwalone? mozna do tego dojsc jakos?
Zestaw nie byl nijak modyfikowany, nawet byly wymieniane wszystkie gumy na nowe zaraz po zalozeniu (i to nie poliuretany) tylko widocznie tak jak mowilem polskie nawierzchnie tak powichrowaly ten zawias.

i teraz jasne ze bedziemy starac sie pchnac jednak gwarancyjnie taki produkt.
ale zeby rozwazyc alternatywe - jezeli te koni nie byly przesadnie twarde na swoich twardych ustawieniach to KYB nie beda wydawaly sie mieksze?

spychu
14-09-11, 12:56
Raczej nic nie zdziala i nie pomoze tu Rzecznik Konsumenta.

Majdan a co jest opisane malo rzeczowo ? Powstalo uszkodzenie mechaniczne, ktore wystepuje tylko podczas maksymalnego dobicia amortyzatora i to jest powodem odmowienia gwarancji a jest to jeden z glownych powodow przez ktore koni nie uznaje gwarancji, nie uznawalo i nie bedzie uznawac nadal.

Przy maksymalnym dobiciu uszkadzaja sie wlasnie te talezyki i uszkodzenie to swiadczy tylko o tym, ze amortyzator byl niewlasciwie uzytkowany czytaj byly zalozone nieodpowiednie odboje albo np. w przypadku 6gena nieodpowiednio ustawione frezy, bo koni zaleca przy obnizajacych sprezynach ustawienie przodu na frez gorny a tylu na srodkowy, na szczescie ten problem pomijamy z przodem w przypadku 7gena

Dyplomatycznie to, ze polskie nawierzchnie zwichrowaly tak te amortyzatory, to tylko przez to, ze patrz wyzej (dla Koniego przy odpowiednich odbojach i poprawnie zamontowanych sprezynach, przy normalnej jedzie nie ma mozliwosci na maksymalne dobicie amortyzatora) i odszkodowania mozecie dociekac co najwyzej od zarzadcy drogi a nie od Koniego.

Pozostaje tylko plakac i placic za nowy komplet.