Zobacz pełną wersję : Montaż błotnika prawy przód
Witam ma do was pytanie czy posiadając zestaw kluczy oraz odrobinę zdolności posługiwania się nimi jestem w stanie sam wymienić błotnik prawy przedni ten po stronie pasażera? Tam coś jest spawane czy nitowane bo widzę kilka śrubek i nic więcej a mój obecny w praktycznie przestaje istnieć przez rdze (o dziwo progi całe). Ma ktoś może manuala jak to zrobić co jeszcze będę musiał odkręcić?
Czekam na wasze porady i sugestie
markiewicz
21-05-11, 16:19
Błotnik jest tylko przykręcony od góry, przy zawiasach i pod listwą progową.
Odczepic nadkole, zdjac prawy prog i masz wszystko jak na dloni. Od gory 3 sruby, u gory we wnece jedna, na dole pod progiem druga. Odkrecic srube trzymajaca zderzak do blotnika. Tyle.
demonobiker
22-05-11, 07:41
3 szt. u góry
1 szt. pod nadkolem łączy zderzak z błotnikiem
1szt. na dole pod progiem
1szt.w górnym lewym rogu błotnika zaraz przy krawędzi z drzwiami
A może ktoś wytłumaczyć jak zdemontować próg?
A może ktoś wytłumaczyć jak zdemontować próg?
Jeśli masz na myśli ten plastik to:
odkrecasz pod spodem sróbki plastykowe i wyciągasz kołeczki. Następnie trzeba energicznie szarpnąć progiem ciągnąc do przodu, można puknąć z tyłu ręką i wypychać do przodu powinien wyskoczyć z zatrzasków.
skorpion7 > dzięki, myślę, że jutro będę próbował - mam przednie błotniki do wymiany - rdza mi je zjadła na dole - przy odpływach przy progach, chociaż progi wyglądają na czyste.
Jeszcze pytanko, drzwi nie trzeba zdejmować, prawda? (Bo jeden mechanik, którego się pytałem o wymianę zaśpiewał 250zł od wymiany 1 błotnika, ponieważ ponoć drzwi trzeba demontować przy demontażu/montażu błotnika przedniego)
skorpion7 > dzięki, myślę, że jutro będę próbował - mam przednie błotniki do wymiany - rdza mi je zjadła na dole - przy odpływach przy progach, chociaż progi wyglądają na czyste.
Jeszcze pytanko, drzwi nie trzeba zdejmować, prawda? (Bo jeden mechanik, którego się pytałem o wymianę zaśpiewał 250zł od wymiany 1 błotnika, ponieważ ponoć drzwi trzeba demontować przy demontażu/montażu błotnika przedniego)
Bzdura, co to za mechanik ??:) trzeba tylko uważać przy wyciąganiu aby nic nie porysować, bedą przydatne szmatki i druga osoba byłaby też użyteczna. Z tą rdzą u ciebie to standard. Jak zciagniesz te plastykowe progi to mogą Ci się ukazać pięknę dziury w prawdziwym progu ;)
skorpion7 > właśnie taki miejscowy Wrocławski pan Krzysiu czy Kaziu mechanik :). Chciał na mnie zarobić, ale się nie udało.
Z tą rdzą przy prawdziwym progu to ciekawa sprawa :), nie mogę się doczekać kiedy zdejmę ten plastik :D. Drugą obobę oczywiście będę miał do pomocy.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi raz jeszcze! :D
Hondziarz84
24-03-12, 09:36
To jak zdejmiesz to cyknij fotki ja u siebie zdjąłem i dziur nie ma ale jakby lekko puknąć to z 1/3 progu nie będzie:)
A u mnie ten plastikowy próg przekręcony jest jeszcze (od przodu ) od czoła śrubką, więc trzeba tam jeszcze odkręcić. Proponuje od razu przy okazji ściągnięcia progu pokonserwować, jeśli nie jest zardzeniwiałe, polać jakimś antykorozyjnym olejem pełzającym i błotnik konserwacją.
To jak zdejmiesz to cyknij fotki ja u siebie zdjąłem i dziur nie ma ale jakby lekko puknąć to z 1/3 progu nie będzie:)
a ja jak kupiłem swojego, od razu pościągałem plastiki progi, pokonwersowałem olejem pełzającym, wszystko się zakurzyło tworząc konserwacje i cały próg jest 100 % zdrowy.
Hondziarz84
24-03-12, 11:17
Ale Twoja jest 2000r a moja 96 i od początku użytkowana w naszym pięknym kraju:) P.s co to jest olej pełzający?:)
Ale Twoja jest 2000r a moja 96 i od początku użytkowana w naszym pięknym kraju:) P.s co to jest olej pełzający?:)
no właśnie, to robi trochę różnicę...
to olej o takich właściwościach, że jak dasz kilka kropli na jakąś metalową powierzchnię (załóżmy blachę postawioną pionowo) (najlepiej rozgrzana od słońca) to rozlewa się on do góry, w bok, w głąb penetrując każdą szczelinę, przez co zabezpiecza przed dostępem wody i soli bezpośrednio do metalu. Są też specjalne oleje pełzające antykorozyjne, który dodatkowo chroni przed korozją. Ważne żeby się przykurzył od piachu, pyłu, to wtedy tworzy świetną warstw ochronną. Konsystencją jest rzadszy od 10w40.
Zwykły olej dużo mniej chętnie się rozlewa, natomiast pełzający dojdzie wszędzie.
P.S. Smarowałem nim też dolne krawędzie drzwi od strony wewnętrznej i do progów wstrzykiwałem, efekt jest świetny, ale dobrze to robić na słońcu.
Nazwy nie podam, bo nie znam, olej dostarczał mi kolega, który pracował w rafinerii ropy naftowej, która już nie istnieje... ale jak popytasz w odpowiednim sklepie, powinieneś dostać, dobre to jest już na istniejącą rdzę polać, dużo daje.
Ja robię mieszankę tego oleju pełzającego z smarem linowym (na wyciągach narciarskich się go stosuje, woda nie jest w stanie go spłukać, można go kupić), i uważam to za świetne zabezpieczenie.
to był taki olej pełzający, który stosowałem: http://www.stm.com.pl/demo/produkt.php5?id=701
Hondziarz84
24-03-12, 11:44
Dzięki za informacje-popytam i spróbuje tak zakonserwować. Bo z jednej strony próg jest w sumie zdrowy ale z drugiej jak się palcem puknie to sie rozpada...
Dzięki za informacje-popytam i spróbuje tak zakonserwować. Bo z jednej strony próg jest w sumie zdrowy ale z drugiej jak się palcem puknie to sie rozpada...
tam pewnie jest delikatna blacha, więc warto.
Zobacz sobie na wypowiedź użytkownika Viaiker http://suzuki.a-ng.eu/forum/viewtopic.php?t=830
przypadkiem to zobaczyłem, nie wiedziałem że ktoś już tak robił przede mną :D
Hondziarz84
24-03-12, 11:54
No to już wiem co będe w majówkę robił:) A na nadola też zda to egzamin? Bo jedno mam dość pordzewiałe( dziur nie ma):)
No to już wiem co będe w majówkę robił:) A na nadola też zda to egzamin? Bo jedno mam dość pordzewiałe( dziur nie ma):)
ja u siebie daje tą mieszankę na nadkola tylne, po wcześniejszym oczyszczeniu z piachu i półki co nic nie widać, żeby wychodziło, tylko tam chyba jest (od dołu na pewno) podwójna blacha (widziałem to u kogoś tutaj na zdjęciach), ale zawsze warto zakonserwować, gdzie dojdzie, tam dojdzie i tam będzie rdzewieć znacznie wolniej lub wcale. Tylko rób wtedy kiedy nie będziesz jeździł przez jakiś czas po deszczu i będzie sucho w nadkolu, żeby wilgoci nie zakryć olejem :)
Tylko jeśli chodzi o nadkola to przykryj jakąś folią oponę, żeby nie zlać jej olejem, bo potem śliska jest (niebezpieczeństwo poślizgu) i podczas jazdy na początku po pierwszym deszczu od konserwowania trzeba ostrożnie w zakrętach, bo trochę oleju trafić może na opony i spowodować poślizg.
Zajęcie troche brudne do roboty, ale płaci potem :)
Najlepiej i najłatwiej pistoletem do ropowania po podgrzaniu mieszanki :P ja u siebie pędzlem nakładałem i było ok. Po wszystkim na drugi dzień pojeździ po jakiejś drodze gruntowej, co się mocno kurzy i będziesz miał ładnie zabezpieczony samochód, woda spływa po tym jak po wosku :P
Hondziarz84
24-03-12, 13:30
Dzięki wielkie za wszystkie porady kupuje rzeczy i w majówkę będe walczył:) O dziwo nawet po tej zimie dużo gorzej nie jest niż było- tak profilaktycznie całe progi oczyściłem i pomalowałem hammeritem może to jego zasługa:)
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.