markus1975
05-03-07, 14:28
Witajcie,
pierwszy raz moja Honda Civic, 99r sedan, odmówiła posłuszeństwa. Otóż w czym rzecz:
objawy mam następujące:
rozrusznik kręci, ale auto nie zapala. Kręci na tyle mocno, że słaby akumulator odpada.
Do piątku auto działało od nowości idealnie. Problem mam od soboty rana, próbowałem parę razy zapalić i nic (ruszałem kablami wysokiego napięcia). Wiem, że autem z katalizatorem nie można przesadzać z rozruchem bez zapłonu bo może polecieć kat, więc próbowałem kilka razy i poddałem się. W niedziele mnie natchnęło mówię sprawdzę raz jeszcze - nie zapalił. Zacząłem sprawdzać bezpieczniki. Wszystkie były ok. Ponieważ mam gaz sprawdziłem też bezpieczniki gazowe (fatalny montaż "przyklejone" na jakimś przewodzie), wyciągnąłem je oczyściłem, nie były przepalone.
Mówię sprawdzę raz jeszcze i tu niespodzianka odpalił od pierwszego razu. Przejechałem się zaparkowałem, próbowałem paręrazy zapalić - wszystko OK! rewelacja.
Ale niestety dzisaj rano już nie zapalił
może macie jakiś pomysł, albo mechanika do którego powinienem docholować auto (Wrocław)
z góry dzięki za pomoc!
przykra sprawa bo jestem wyznawcą niezawodności hondy (jestem jej pierwszym właścicielem)
pozdrawiam,
Marek
pierwszy raz moja Honda Civic, 99r sedan, odmówiła posłuszeństwa. Otóż w czym rzecz:
objawy mam następujące:
rozrusznik kręci, ale auto nie zapala. Kręci na tyle mocno, że słaby akumulator odpada.
Do piątku auto działało od nowości idealnie. Problem mam od soboty rana, próbowałem parę razy zapalić i nic (ruszałem kablami wysokiego napięcia). Wiem, że autem z katalizatorem nie można przesadzać z rozruchem bez zapłonu bo może polecieć kat, więc próbowałem kilka razy i poddałem się. W niedziele mnie natchnęło mówię sprawdzę raz jeszcze - nie zapalił. Zacząłem sprawdzać bezpieczniki. Wszystkie były ok. Ponieważ mam gaz sprawdziłem też bezpieczniki gazowe (fatalny montaż "przyklejone" na jakimś przewodzie), wyciągnąłem je oczyściłem, nie były przepalone.
Mówię sprawdzę raz jeszcze i tu niespodzianka odpalił od pierwszego razu. Przejechałem się zaparkowałem, próbowałem paręrazy zapalić - wszystko OK! rewelacja.
Ale niestety dzisaj rano już nie zapalił
może macie jakiś pomysł, albo mechanika do którego powinienem docholować auto (Wrocław)
z góry dzięki za pomoc!
przykra sprawa bo jestem wyznawcą niezawodności hondy (jestem jej pierwszym właścicielem)
pozdrawiam,
Marek