chichol
01-05-05, 00:40
Witam ponownie. Niedawno opowiadałem jak to zdechł mi jeden garnek w trasie. Na szczęście wróciłem do chaty o własnych siłach:
głowicyhttp://www.civicklub.pl/fi/viewtopic.php?t=3182
Po zdjęciu głowicy okazało się, że ułamał się kawałek zaworu - stąd brak ciśnienia itd. (zdjęcia pokażę później), a oderwany kawałek wciąl się między cylinder a tłok. Zeszlifowało go, ale na szczęsie nie porysowało zbytnio gładzi. Oglądał ją kumpel, który był serwisantem Suzuki i stwierdził, że takie coś nawet w motocyklach nie bierze się pod uwagę, więc szczęście w nieszczęściu. On jest dobrej myśli, ale mnie niepokoi kilka spraw:
1. Trzeba wyjąć tłok, żeby wyciągnąć odłamek i sprawdzić, czy czegoś jeszcze nie "zmalował". Jeśli będzie remont to napewno będzie wymiana pierścieni i uszczelniaczy (motorek miał apetyt 2l oleju na 1tys.km (jeden tysiąc :D ), a pare osób postraszyło mnie, że po tej operacji silnik wcale nie musi trzymać kompresji itp.. i lepiej rozejżeć się za nierozbieraną używką..
2. Wiadomo, że aby wyjąć tłoki trzeba będzie zdjąć wał itp. Znów mnie straszą, że po tej operacji panewki powinno się powymieniać itp.
PRAWDA to czy FAŁSZ..? poradźcie bo jestem w rozrerce. Myślałem, że jak sam dopilnuję sprawy ze znającymi się na żeczy kumplami to będę miał pewny silnik, a tak mam wrażenie, że pare osób (z moim ojczulkiem na czele) robi mi wodę z mózgu.. :570:
Pozdrawiam
głowicyhttp://www.civicklub.pl/fi/viewtopic.php?t=3182
Po zdjęciu głowicy okazało się, że ułamał się kawałek zaworu - stąd brak ciśnienia itd. (zdjęcia pokażę później), a oderwany kawałek wciąl się między cylinder a tłok. Zeszlifowało go, ale na szczęsie nie porysowało zbytnio gładzi. Oglądał ją kumpel, który był serwisantem Suzuki i stwierdził, że takie coś nawet w motocyklach nie bierze się pod uwagę, więc szczęście w nieszczęściu. On jest dobrej myśli, ale mnie niepokoi kilka spraw:
1. Trzeba wyjąć tłok, żeby wyciągnąć odłamek i sprawdzić, czy czegoś jeszcze nie "zmalował". Jeśli będzie remont to napewno będzie wymiana pierścieni i uszczelniaczy (motorek miał apetyt 2l oleju na 1tys.km (jeden tysiąc :D ), a pare osób postraszyło mnie, że po tej operacji silnik wcale nie musi trzymać kompresji itp.. i lepiej rozejżeć się za nierozbieraną używką..
2. Wiadomo, że aby wyjąć tłoki trzeba będzie zdjąć wał itp. Znów mnie straszą, że po tej operacji panewki powinno się powymieniać itp.
PRAWDA to czy FAŁSZ..? poradźcie bo jestem w rozrerce. Myślałem, że jak sam dopilnuję sprawy ze znającymi się na żeczy kumplami to będę miał pewny silnik, a tak mam wrażenie, że pare osób (z moim ojczulkiem na czele) robi mi wodę z mózgu.. :570:
Pozdrawiam