teg
03-04-11, 18:33
Muszę się Was poradzić, bo mi się pomysły kończą, a nie chcę w ciemno części wymieniać. Jest niżej temat o temp i wskazówce, ale tam chodzi o jakieś uszkodzenie po modyfikacji.
W zeszłym tygodniu zaczęła mi skakać temperatura pod czerwone pole :| Głównie przy wysokich obrotach na małej prędkości, np. jazda po mieście. Stała sobie wskazówka na niecałej połowie, znienacka nagle szybko szła do góry, stała tam trochę i powoli wracała. I tak w kółko. W trasie było trochę lepiej. Wyglądało to tak, jakby się termostat nie otwierał, albo otwierał za późno - blokował w zamkniętej pozycji.
Tydzień temu wymieniłem termostat - od razu nie pomogło, dopiero jak silnik ostygł, dolałem płynu do chłodnicy na max, nagrzał się - poziom płynu w chłodnicy został już na max, po nagrzaniu nadmiar wywalał do zbiorniczka i wszystko działało jak trzeba, trzymał równo temperaturkę.
Dzisiaj, dokładnie po tygodniu, objawy wróciły:/ Jest dokładnie tak: jadę sobie, rozgrzewa się do temp. roboczej (wskazówka na niecałej połowie), w pewnym momencie zaczyna rosnąć i zostaje na 2/3. Jadę dalej, nagle rośnie bardzo szybko, ląduje na samej górze, tkwi tam trochę po czym jakby nagle coś puściło (termostat się dopiero otworzył?) i szybko spada do niecałej połowy. Jadę - znowu na 2/3 i cykl się powtarza, z tym że różnie szybko zmienia stany, raz trzyma się na 2/3 krótko raz długo - trochę to nieregularne. Wentylator się włącza, ale jak wskazówka długo jest na 2/3 i wyżej i nie spada to pracuje cały czas - czyli prawidłowo pracuje. Oba węże gorące... Górny gorący cały czas, dolny gorący ale zawsze troszkę mniej niż górny. Jak się mocno grzeje czuć jak oba węże są twarde, jak temp. zaczyna nagle opadać z samej góry skali czuć jak miękną - tak jakby wtedy termostat się otwierał i ciśnienie spadało. Czujniki temp. wykluczam - jeden włącza wentylator, drugi steruje wskazówką tak jak się wentylator włącza więc chyba naprawdę się to grzeje, a nie tylko wskazówka wariuje.
Termostat padł po tygodniu? :/ Mieliście podobny przypadek?
W zeszłym tygodniu zaczęła mi skakać temperatura pod czerwone pole :| Głównie przy wysokich obrotach na małej prędkości, np. jazda po mieście. Stała sobie wskazówka na niecałej połowie, znienacka nagle szybko szła do góry, stała tam trochę i powoli wracała. I tak w kółko. W trasie było trochę lepiej. Wyglądało to tak, jakby się termostat nie otwierał, albo otwierał za późno - blokował w zamkniętej pozycji.
Tydzień temu wymieniłem termostat - od razu nie pomogło, dopiero jak silnik ostygł, dolałem płynu do chłodnicy na max, nagrzał się - poziom płynu w chłodnicy został już na max, po nagrzaniu nadmiar wywalał do zbiorniczka i wszystko działało jak trzeba, trzymał równo temperaturkę.
Dzisiaj, dokładnie po tygodniu, objawy wróciły:/ Jest dokładnie tak: jadę sobie, rozgrzewa się do temp. roboczej (wskazówka na niecałej połowie), w pewnym momencie zaczyna rosnąć i zostaje na 2/3. Jadę dalej, nagle rośnie bardzo szybko, ląduje na samej górze, tkwi tam trochę po czym jakby nagle coś puściło (termostat się dopiero otworzył?) i szybko spada do niecałej połowy. Jadę - znowu na 2/3 i cykl się powtarza, z tym że różnie szybko zmienia stany, raz trzyma się na 2/3 krótko raz długo - trochę to nieregularne. Wentylator się włącza, ale jak wskazówka długo jest na 2/3 i wyżej i nie spada to pracuje cały czas - czyli prawidłowo pracuje. Oba węże gorące... Górny gorący cały czas, dolny gorący ale zawsze troszkę mniej niż górny. Jak się mocno grzeje czuć jak oba węże są twarde, jak temp. zaczyna nagle opadać z samej góry skali czuć jak miękną - tak jakby wtedy termostat się otwierał i ciśnienie spadało. Czujniki temp. wykluczam - jeden włącza wentylator, drugi steruje wskazówką tak jak się wentylator włącza więc chyba naprawdę się to grzeje, a nie tylko wskazówka wariuje.
Termostat padł po tygodniu? :/ Mieliście podobny przypadek?