Civic96
26-02-11, 15:44
Witam serdecznie
Od ponad roku mam w mom aucie instalację gazową firmy stag 300 i wystąpiły nieuniknione chyba problemy
Proszę nie pisać, że do Hond gazu się nie zakłada, bo po pierwsze uważam, że świetnie skonstruowany silnik będzie chodził świetnie na wszystkim, a po drugie po prostu nie stać mnie byc ortodoksem i jeżdzić na benzynie.
Jeżdzę tyle, że gazował będę każdy samochód, bo nawet remonty się lepiej opłacają niż jazda na brnzynie
Sekwencja chodzi tak samo, jak benzyna i przy spalaniu do 8.5 litra w zimie aż chce się jeżdzić
Przejdę do sedna
Mam taki problem, że na benzynie samochód chodzi jak zegarek, natomiast na lpg podczas zmiany biegów na niższe, gdzie obroty spadają szybciej np redukcja do dwójki na skrzyżowaniach, zatrzymywanie na światłach i przy innych okazjach
następuje taki objaw
sytuacja 1
Gdy silnik jest zimny w sensie pierwotnym, oraz zimny do momentu podejrzewam rozgrzania oleju(nie wody) przy w/w czynnościach, czyli po naciśnięciu sprzęgła obroty spadają poniżej fabrycznej wartości 7tyś (coś do 4-5tyś) i samochód gaśnie
sytuacja 2
Gdy silnik jest juz rozgrzany w aspekcie jaki opisałem wyżej
po naciśnięciu sprzęgła obroty spadają poniżej fabrycznej wartości 7tyś (coś do 4-5tyś) przygasają światła bardzo zauważalnie ale samochód nie gaśnie, bieg łapie i jadę dalej
Zupełnie nie mam pojęcia o co chodzi
mało tego, byłem u 3 gazownikówi każdy stwierdził, że instalacja działa prawidłowo
Jeden polecił mi wyregulować zawory, bo twierdził, że to będzie to.
Mechanik wyregulował zawory, mówiąc ze luzów wielkich nie było ale mam wrażenie, że przez to jest jeszcze gorzej albo mi się zdaje
Wogóle pierwsze uruchomienie samochodu na gazie po regulacji sprawiło że obroty niesamowicie falowały i samochód gasł, tak głośno i dziwnie i nierówno chodził, jak to polonez moich rtodziców, gdy chodził na 3 świecach.
Notabene po regulacji zaworów samochód postał kopa i bynajmniej nie jest to efekt placebo-jest zauważalnie dynamiczniejszy i jakby lżej mu się jeżdzi
Co do innych porad to niektórzy twierdzą że śilniczek krokowy przeczyścić, ale nawet nie wiem gdzie on jest.
Dodam, że świec nie zmnieniałem od jakichś 50tyś bo słuchałem rady kolegi, że jak jest dobrze(nic nie przerywa) to nie zmieniać swiec(są one ngk fabryczne)
Czy macie jakieś sugestje, bo jak dotad nikt nic nie wymyślił
pozdrawiam
Od ponad roku mam w mom aucie instalację gazową firmy stag 300 i wystąpiły nieuniknione chyba problemy
Proszę nie pisać, że do Hond gazu się nie zakłada, bo po pierwsze uważam, że świetnie skonstruowany silnik będzie chodził świetnie na wszystkim, a po drugie po prostu nie stać mnie byc ortodoksem i jeżdzić na benzynie.
Jeżdzę tyle, że gazował będę każdy samochód, bo nawet remonty się lepiej opłacają niż jazda na brnzynie
Sekwencja chodzi tak samo, jak benzyna i przy spalaniu do 8.5 litra w zimie aż chce się jeżdzić
Przejdę do sedna
Mam taki problem, że na benzynie samochód chodzi jak zegarek, natomiast na lpg podczas zmiany biegów na niższe, gdzie obroty spadają szybciej np redukcja do dwójki na skrzyżowaniach, zatrzymywanie na światłach i przy innych okazjach
następuje taki objaw
sytuacja 1
Gdy silnik jest zimny w sensie pierwotnym, oraz zimny do momentu podejrzewam rozgrzania oleju(nie wody) przy w/w czynnościach, czyli po naciśnięciu sprzęgła obroty spadają poniżej fabrycznej wartości 7tyś (coś do 4-5tyś) i samochód gaśnie
sytuacja 2
Gdy silnik jest juz rozgrzany w aspekcie jaki opisałem wyżej
po naciśnięciu sprzęgła obroty spadają poniżej fabrycznej wartości 7tyś (coś do 4-5tyś) przygasają światła bardzo zauważalnie ale samochód nie gaśnie, bieg łapie i jadę dalej
Zupełnie nie mam pojęcia o co chodzi
mało tego, byłem u 3 gazownikówi każdy stwierdził, że instalacja działa prawidłowo
Jeden polecił mi wyregulować zawory, bo twierdził, że to będzie to.
Mechanik wyregulował zawory, mówiąc ze luzów wielkich nie było ale mam wrażenie, że przez to jest jeszcze gorzej albo mi się zdaje
Wogóle pierwsze uruchomienie samochodu na gazie po regulacji sprawiło że obroty niesamowicie falowały i samochód gasł, tak głośno i dziwnie i nierówno chodził, jak to polonez moich rtodziców, gdy chodził na 3 świecach.
Notabene po regulacji zaworów samochód postał kopa i bynajmniej nie jest to efekt placebo-jest zauważalnie dynamiczniejszy i jakby lżej mu się jeżdzi
Co do innych porad to niektórzy twierdzą że śilniczek krokowy przeczyścić, ale nawet nie wiem gdzie on jest.
Dodam, że świec nie zmnieniałem od jakichś 50tyś bo słuchałem rady kolegi, że jak jest dobrze(nic nie przerywa) to nie zmieniać swiec(są one ngk fabryczne)
Czy macie jakieś sugestje, bo jak dotad nikt nic nie wymyślił
pozdrawiam